Zawsze podobały mi się kartki z szarpaniami, chlapaniami, gniecieniem, ale... o kogoś.
Ponieważ jednak zbliżały się imieniny Agnieszki, a osoba o tym imieniu widziała moje próby "vintageowe" i jej się spodobały, postanowiłam podjąć wyzwanie.
Kartka powstała na warsztatach u Karoliny Bińkowskiej i zostałą ukończona TYLKO dzięki Tej Upartej Kobiecie 😂
Warsztat trwał dwa dni. Dzień pierwszy - róża z foamiranu.
Przyznam się, że gdyby nie upór Karoliny, że MUSI się udać, to pewnie bym zrezygnowała. Po ponad 5 godzinach malowania, gniecenia, klejenia i znowu od początku, bo pierwszy pąk trafił do kosza powstała róża, z której byłam zadowolona (warsztat "na różę" trwał niecałe 4 godziny, ale zawzięłam się i poprawiłam wszystko, co kazała prowadząca na drugi dzień). "Oglądacze" stwierdzili, że w dotyku jest jak żywa 💪
Drugi dzień (szarpanie, chlapanie, klejenie) to już była "bułka z masłem".
Po skończonym warsztacie byłam jestem naprawdę dumna ze swojej pracy.
Ta imieninowo-urodzinowa kartka nie będzie ostatnią moją kartką w tym stylu