niedziela, 11 maja 2014

Mój pierwszy album

i pewnie nie ostatni, ale to bardzo pracochłonna praca.

Okładka powstała na warsztatach z Dorotą. Dawno temu, bo jeszcze w styczniu.
To wtedy przez moją nieostrożność skaleczyłam się i na początku miało być tylko skaleczenie, a teraz czekam na rekonstrukcję, bo to i ścięgno i jakiś nerw. Więc album musiał odleżeć, aż nauczę się obsługiwać narzędziami jedną ręką.
Udało się i wróciłam do kartkowania. Nie jest to łatwe, ale możliwe.

Ponieważ chrzest Tadzia zbliża się wielkimi krokami, a już na warsztatach wiedziałam, że będzie to mój prezent dla niego i jego rodziców, zabrałam się do pracy.

Nie chciałam pstrokacizny, więc zostałam przy dwóch papierach, które wybrałam w czasie warsztatów. Dodałam jeszcze trochę białego.

Nabiegałam się po blogach dziewczyn, które robią albumy (Dorota, Hania, Malgodia), naczytałam się porad na forach i oto co mi wyszło.

Okładki


Środek.

Kartek było 8, ale po wklejaniu elementów zrobiło się ciasno i jedną kartkę usunęłam.

















6 komentarzy:

  1. Wiele pracy włożyłaś w wykonanie tego albumu Aniu, ale warto było, bo prezentuje się wspaniale i na pewno, po latach, jak już będzie wypełniony, Tadziu będzie oglądał go z rozrzewnieniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Album piękny, ale zrobienie go przypłaciłaś wielkim bólem :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba.Jest delikatny i elegancki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknyyyyy albumik, a przecież kiedyś musi być pierwszy raz :))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za zostawiony komentarz. Anja