Znalazłam świetny schemat Natalii Orehovej (taki "must have") i postanowiłam, że zawiśnie na ścianie na te święta.
Po pierwszym dniu haftowania (ostatnio haftuję tylko w soboty)
a teraz (druga sobota)
Haftuję na beżowej kanwie, czego zupełnie nie widać
Kolorów jest niedużo, ale nie jest łatwo, bo tym samym kolorem haftowane są krzyżyki na 2 nitki, krzyżyki na 1 nitkę, półkrzyżyki na 2 i na 1 nitkę. A wszystko obok siebie, więc trzeba uważać. Zmęczona podobnymi kolorami pnia, postanowiłam od niego odpocząć i weszłam w róże :)
Przede mną jeszcze półkrzyżyki 1 i 2 nitkami. Mam nadzieję za tydzień skończyć.
Piękny będzie... taki suptelny....
OdpowiedzUsuńCudny obrazek się zapowiada!
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie piękny. Lubię własnie takie obrazeczki haftowane rożną ilością nitek i dwoma ściegami. Taki hafcik wygląda bardzo delikatnie.
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek powstaje
OdpowiedzUsuńSliczny i oryginalny :-) chociaz dla mnie tez nieco melancholijny... Tak patrzy na ten snieg... Zasypie mi dom czy nie zasypie...
OdpowiedzUsuńŚliczny wzór wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńwzór zdecydowanie z takich "koniecznie do wyszycia". Trzymam kciuki aby się udało!
OdpowiedzUsuńPiękny wzór :) Kojarzy mi się ze starymi książkami z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są Twoje krzyżykowy obrazki! Trzymam kciuki, żebyś skończyła do świąt :)
OdpowiedzUsuńMożna się w nim zakochać, śliczny
OdpowiedzUsuń