Ufff. Skończyłam.
Rzutem na taśmę, w przerwie między wkładaniem placków do pieca skończyłam wyszywanie.
Chcąc zmieścić się jeszcze w terminie przedświątecznym podszyłam szpilecznik tym, co miałam pod ręką. A miałam...brązowe futerko :D Planuję to jeszcze zmienić (mam upatrzony miodowo-złoty kawałek , ale to już po świętach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za zostawiony komentarz. Anja