Ręka w gipsie spowodowała, że miłość do krzyżyków przerosła miłość do kartkowania :)
Niestety nie potrafię usiąść na pół godziny i haftować. Jak zacznę, to macham igłą, aż oczy się zamkną. No bo jak przerwać, jak jeszcze kilka krzyżyków, kilka kresek i obrazek będzie pełniejszy, już będzie coś widać.
Po powrocie do pracy po dwóch miesiącach zwolnienia czas mój został pożarty przez Papierologa - papiero-zwierza :) stosy dokumentów do wypełnienia, napisania. I znowu mój pracoholizm zwyciężył. Robótkowe przyjemności poszły w kąt.
Co prawda soboty spędzałam na kartkowaniu, ale było to nadrabianie zaległych zamówionych kartek. Ręka już na tyle sprawna, że mogłam wywiązać się z wcześniejszych zobowiązań.
I nawet się udało. Nie zawaliłam żadnego terminu.
I tak, po miesiącu przerwy nareszcie mogłam trochę poiksować :)
Okazją był 50ty Hafciarski wtorek na FB.
Już wcześniej miałam przygotowane materiały do 3 projektów. Zaczęłam od róż, które będą prezentem dla mojej koleżanki, na pewną specjalną okazję.
Róże są dwie
Ta bladoróżowa spodobała mi się bardziej i to od niej zaczęłam. Czerwone wyhaftuję przy innej okazji.
Dobry początek zrobiony i pierwszy element już jest
Śliczne róże ! Powodzenia !
OdpowiedzUsuńCudowne różyczki :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wyboru...już wygląda pięknie....
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńUrocze-delikatne.
OdpowiedzUsuń