Rok temu na Zlocie w Krasnymstawie poznałam tajniki haftu florenckiego
Uczyłam się go od Anny Baranowicz
Wymyśliłam sobie torebkę ozdobioną tym haftem. Niestety Po wakacjach haft stał się kolejnym UFOkiem
Ale...
Walka z UFOkami trwa!
Po czwartkowym haftowaniu przybyło trochę... buraczków!
W zeszłym roku skończyłam na zielonych okach
W środę dobrałam kolory na resztę (w zamyśle miało być kolorowo)
Stanęło na fiolecie i czerwieni z różem
Wyszywam kordonkiem Maja 5 na Luganie 25ct
Po drugim dniu wyszywania
A teraz zastanawiam się nad środkiem
Wow! Haft robi wrażenie! Pięknie rozprawiasz się z tym UFOKiem!
OdpowiedzUsuńRaz dwa i prawie koniec :) Bardzo mi się ten rodzaj haftu podoba :)
OdpowiedzUsuńHaft jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńWow! Przepiękna praca, cudowny efekt :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie pokonywanie ufoka. :)
OdpowiedzUsuńTeraz dałabym ten jasny róż, a ciekawa jestem Twojego rozwiązania.
Pięknie przebrnęłaś, czekam na finał, będzie piękna podusia:) a Ania jest rewelacyjną nauczycielką:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! Już niewiele zostało :)
OdpowiedzUsuńhttp://przystanek-klodzko.pl/
Majstersztyk!
OdpowiedzUsuń