Prawie dwa miesiące bez robótkowania.
Ciągle praca, praca, praca, a w weekendy odsypianie i...praca.
Aż powiedziałam dość pracy!
W końcu Boże Narodzenie to najbardziej craftowe święto w roku.
I jak zwykle zamarzyłam o czymś nowym.
Od dawna w piwnicy leżały wysokie szpule po niciach, bo wymyśliłam sobie z nich choinki. I nadszedł ich czas. Pierwszym pomysłem była wersja papierowa, ale jak już zaczęłam klejenie to papier stopniowo zastepowałam koronką, gipiurą i ...
Okręciłam ją jeszcze sznurem ledowych lampek i...
małe bombki, listki...
oraz kilka piórek
I wyszła choineczka marzenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Ale super choineczka, piękna i oryginalna i jeszcze te lampki na świecące na niej... :)
OdpowiedzUsuń