niedziela, 13 lutego 2011

Moje książki

Ostatnio żyję tylko pracą i brakuje mi czasu na moje kartki i krzyżyki. Wszystko leży i czeka. Ponieważ jednak mój pracoholizm ma charakter cykliczny (hi, hi, hi) wkrótce powrócę do moich ukochanych rękoczynów.
Na razie, jak mam już dość pracy biorę którąś z książek i czytam. Do upadłego. Nie jem, nie śpię tylko czytam. Aż skończę.
Latem zazwyczaj czytam ambitnie, ale zimą książka ma mnie rozbawić.
Ukochałam Musierowicz - Borejkowie są dla mnie jak rodzina. Chmielewską uwielbiam za humor i bardzo konkretne spojrzenie na świat.
Kiedyś w Lecie z Radiem usłyszałam Jestem nudziarą Moniki Szwai i ... wpadłam. Stateczna i postrzelona to najlepsze lekarstwo na chandrę.
Tak w ogóle to mamy świetnie piszące Polki, które nie zawsze mają chwytliwe nazwisko, ale za to ich książki wciągają.

4 komentarze:

  1. Ja ostatni przypominam sobie książki Hanny Cygler, przypadek sprawił, że poznałam ja osobiście, potem dopiero zdradziła, ze ona to ona ( pisze pod pseudonimem). I miałam przyjemność być na spotkaniu promującym jej nowa książkę ,,Dobre geny". Czasem życie sprawia nam różne niespodzianki:) Ale książki też kocham i niejedną noc już w życiu zarwałam, i miejsca na ścianie brak na półki- nie umiem z żadną się rozstać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widze ze z Ciebie taka maniaczka ksiazek jak ze mnie :) u mnie to rodzinne takie czytanie do samego rana do oporu i pod kocem zeby mama nie widziala haha (oczywiscie jak bylam mlodsza :P)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolekcja imponująca,ja mogłabym pochwalić się liczną kolekcją dziecięcą:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam takie skrzywienie - wchodzę do czyjegoś domu i robię przegląd półek. Jeśli nie widzę książek czuję się dziwnie. No bo jak można nie czytać. Wyniosłam to z domu, gdzie wszyscy czytali, książki były wszędzie, były najlepszym prezentem na wszelkie okazje (pamiętam paczki książek pod choinką). Teraz nie wyjdę z empiku z pustą torbą.
    Jakiś czas temu zmieniałam mieszkanie i część książek wylądowała na półkach siostrzeńców - nie uwierzycie jak to bolało :D
    Ale marzy mi się korytarz zabudowany półkami z książkami, tak do sufitu...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za zostawiony komentarz. Anja