Oj dawno nic nie pisałam.
Ostatnie tygodnie to tylko praca, praca, praca, praca.
Przepraszam obserwatorów i zaprzyjaźnionych blogowiczów, że się nie odzywałam
Obiecuję poprawę.
A że sporo zaległości się nazbierało, to nadrabiam.
Najpierw czwarte mini mini
Tak właściwie, to biedronka była gotowa na czas, ale najpierw uszkodziłam laptoka, potem padł mi internet, a potem wpadłam w wir pracy i ... no właśnie - dopiero dziś pokazuje że wyszyłam drobiazg.
W zeszłym miesiącu oprócz biedronki wyszyłam też marcowe kwiatki. Miałam na nie ochotę wielką, ale wtedy najpierw wyszyłam zajączka(jak to przed Wielkanocą), ale na kwiatki też miałam ochotę.
Mam pewien plan związany z tym hafcikiem :)
I na koniec haft który skończyłam wczoraj wieczorem.
Starałam się zdążyć, ale zabrakło mi dnia.
Piąte mini mini.
Wyszywałam między jednym projektem, a drugim, a to nie sprzyja maleństwom. buchnęłam się w jednym miejscu, co zauważyłam przy konturowaniu. Ale już nie poprawiałam. Nie dodałam też konturków wewnątrz kwiatków (właściwie to je wyprułam), bo psuły mi całość.
Kartki, które powstawały nocami w ciągu ostatnich 3 tygodni pokażę w następnym poście.
Obiecuję, że nie każę długo czekać :)
Pozdrawiam,
Anja
ps. Serdecznie witam nowe obserwatorki :D
Piękne ale cię długo nie było
OdpowiedzUsuńSliczne hafciki! A do tej biedroneczki, to geba sie sama smieje :)
OdpowiedzUsuńbiedronka - the best :)
OdpowiedzUsuńale urocze hafty! :)
OdpowiedzUsuń