Ostatnio haftowałam dla innych. Teraz miało być coś dla siebie.
Znalazłam świetny schemat
Natalii Orehovej (taki "must have") i postanowiłam, że zawiśnie na ścianie na te święta.
Po pierwszym dniu haftowania (ostatnio haftuję tylko w soboty)
a teraz (druga sobota)
Haftuję na beżowej kanwie, czego zupełnie nie widać
Kolorów jest niedużo, ale nie jest łatwo, bo tym samym kolorem haftowane są krzyżyki na 2 nitki, krzyżyki na 1 nitkę, półkrzyżyki na 2 i na 1 nitkę. A wszystko obok siebie, więc trzeba uważać. Zmęczona podobnymi kolorami pnia, postanowiłam od niego odpocząć i weszłam w róże :)
Przede mną jeszcze półkrzyżyki 1 i 2 nitkami. Mam nadzieję za tydzień skończyć.