niedziela, 29 lipca 2018

Strachy

Robiąc porządek w mulinach natknęłam się na rozpiskę mulin do Strachów i postanowiłam pociągnąć haftowanie.
Specjalnie do niego kupiłam małe krosno, naciągnęłam i zabrałam się za haftowanie.
 Dwa dni i przybyło kapliczki.
Zeszłam na dolny pasek, bo jak myślałam o haftowaniu nieba, to odechciewało mi się pracy z igłą.

Liczę, że do końca roku trochę przybędzie.

Czy ktoś z was haftował / haftuje jeszcze ten obrazek?

9 komentarzy:

  1. Och jak pięknie....cudowny klimat! Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie przybyło i to w głównej części :)
    Wcale Ci się nie dziwię znudzeniem monotonnych fragmentów.
    Ja zaczęłam ten obrazek samodzielnie (bez grupowego SAL-a), ale jak to najczęściej bywa u mnie odłożyłam, bo pilniejsze hafciki wskoczyły na tamborki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajny obrazek, ale nie zazdroszczę bo jeszcze trochę haftowania przed Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam tylko ochotę na niego. Ale na razie mam tyle planów , że w tym roku nie wydam już ani grosza na nowy wzór.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny hafcik. Chyba Kasia G. haftowała strachy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wygląda i będzie coraz piękniej:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny wyhaftowany obrazek :) Musze wrócić do haftowania :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za zostawiony komentarz. Anja