Ponieważ efekt końcowy pokazujemy dopiero po 21 grudnia (zgodnie z regulaminem) pokazuję, chyba po raz ostatni swoje krzyżyki w wersji niedokonanej.
Niewiele już zostało do zrobienia, a że jakaś grypa mnie rozłożyła, to siedzę sobie wygodnie w fotelu pod kocykiem i macham igiełką.
Reniferki i serduszka wyszywałam już nie patrząc na wzór, więc szybko wyszło. Z gwiazdkami na środku pokombinowałam. Nie chciało mi się rysować, więc zaczęłam od środkowej, a potem już poszło. Jak skończyłam, pomyślałam, że mogłam wyszyć je trochę niżej, ale nie chce mi się pruć. Zobaczę jak będzie wyglądać z resztą obrazka.
Zastanawiam się jeszcze nad śnieżkiem wokół domku. Nie lubię półkrzyżyków, więc może wyszyję krzyżyki jedną nitką? (całość wyszywam nitkami trzema).
Pięknie wychodzi.
OdpowiedzUsuńpiękność powstaje:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Zawsze z zachwytem podziwiam tak misterne prace. Twoja uświadomiła mi, że Święta już naprawdę niedługo... Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy i prezentację w całej okazałości :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle sliczny...Jest czym nacieszyc oczy.Gratuluje tak wspanialego efektu i czekam na zakonczenie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń