Z literą G mam tylko jedno skojarzenie
Gazetki - mam ich całkiem spory stosik, upchanych w pudełkach, na półkach w domu i w piwnicy. Mimo, że większość wzorów można znaleźć w internecie, to jednak lubię MIEĆ gazetki, żeby pooglądać, poczytać, a także często coś z nich wyhaftować. Dużym sentymentem darzę te najstarsze dla mnie (Robótki Ręczne, Verena, Anna). Przeglądając je przed zrobieniem tego wpisu znalazłam taką z 1995 roku, w niej kwiatowy wieniec, który był jednym z moich pierwszych wykonanych haftów. Znalazł się na poduszce i ... zawzięcie teraz szukam tej powłoczki, bo poduszki z tych gazet powstały dwie i bardzo je lubiłam.
I jeszcze jedno słowo wpadło mi do głowy pisząc posta
G jak ....
gderanie - gdy tylko ja, czy moja mama wyciągamy robótkę, to z ust mojego taty słyszę.....
Znowu dłubanie?! Tylko dłubie i dłubie!
A teraz pora odwiedzić Hanię , zaznaczyć swój post i pobiegać po blogach dziewczyn, z czym im kojarzy się litera G
Hehe, dłubie i dłubie, dobre ;)
OdpowiedzUsuńGderanie! -chyba każda z nas co jakiś czas je słyszy. Rzeczywiście, nieodłączny składnik haftowania.
OdpowiedzUsuńO też mam ten numer w swoich zbiorach. Pierwsze wzory miałam z Burdy którą babcia prenumerowała.
OdpowiedzUsuń