niedziela, 8 kwietnia 2018

Niedziela z hafciarskim alfabetem G


Z literą G mam tylko jedno skojarzenie

Gazetki - mam ich całkiem spory stosik, upchanych w pudełkach, na półkach w domu i w piwnicy. Mimo, że większość wzorów można znaleźć w internecie, to jednak lubię MIEĆ gazetki, żeby pooglądać, poczytać, a także często coś z nich wyhaftować. Dużym sentymentem darzę te najstarsze dla mnie (Robótki Ręczne, Verena, Anna). Przeglądając je przed zrobieniem tego wpisu znalazłam taką z 1995 roku, w niej kwiatowy wieniec, który był jednym z moich pierwszych wykonanych haftów. Znalazł się na poduszce i ... zawzięcie teraz szukam tej powłoczki, bo poduszki z tych gazet powstały dwie i bardzo je lubiłam.




I jeszcze jedno słowo wpadło mi do głowy pisząc posta 

G jak ....

gderanie - gdy tylko ja, czy moja mama wyciągamy robótkę, to z ust mojego taty słyszę.....

Znowu dłubanie?! Tylko dłubie i dłubie!

A teraz pora odwiedzić Hanię , zaznaczyć swój post i pobiegać po blogach dziewczyn, z czym im kojarzy się litera G

3 komentarze:

  1. Gderanie! -chyba każda z nas co jakiś czas je słyszy. Rzeczywiście, nieodłączny składnik haftowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. O też mam ten numer w swoich zbiorach. Pierwsze wzory miałam z Burdy którą babcia prenumerowała.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za zostawiony komentarz. Anja