Zaczytałam się.
Od zawsze uwielbiam czytać. Od jakiegoś czasu mam etap polskich autorek współczesnych - to chyba ucieczka od trudnej literatury specjalistycznej.
Wpadły mi dziś w ręce dwie książki Marii Ulatowskiej.
3 godziny i pierwszą część skończyłam.
Jest to...
ciepła opowieść o kobiecie, której przeszłość zgotowała najwspanialszą niespodziankę - pomogła odnaleźć własne miejsce na ziemi. To historia, o której pomyślisz: chciałabym, żeby była moja...
To naprawdę świetnie się czyta. Lekko, z przyjemnością, z uśmiechem, czasem zadumą.
A po przeczytaniu...warto marzyć :) Nie wiemy co podaruje nam los...
A teraz was żegnam i zabieram się do drugiej części - na szczęście noc jeszcze się nie zaczęła :)
edit: 31.08.2011 - 01:30
Przeczytałam!
Szczęśliwa, naładowana optymizmem, pozytywnymi myślami - chcę więcej!
Polecam:na chandrę, większe i mniejsze smuteczki.
Nie znałam Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńBędę wpadać :)
Pozdrawiam