Zakręciłam się na koraliki :)
Wieczorem popełniłam jeszcze kilka.
Najpierw pokażę zielone oczko.
Na giełdzie kwiatowej kupiłam pudełko dużych korali, które potraktowałam jak kaboszony i obrobiłam drobiazgiem.
Użyłam Koraliki Toho Round: Ceylon Snowflake (11-141) i Silver-Lined Grass Green (11-27B)
Dodatkowo zielone i białe nieco większe perełki kupione kiedyś do kartek :)
Piękny
OdpowiedzUsuńŚwietna praca!
OdpowiedzUsuńSuper wisior.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny! Ja zabieram się za próby obszycia kaboszonu już drugi rok :))
OdpowiedzUsuńBałam się, że zapomnę jak to było (po warsztatach w Krasnymstawie) więc trenuję :)
UsuńSuper,
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio też zaczęłam się bawić koralikami, co prawda udało mi się zrobić broszkę, ale jeszcze jestem totalnie zielona w temacie. Piękny wisiorek wyczarowałaś :) Jak zrobiłaś uszko?
OdpowiedzUsuńPodobnie jak się robi frędzelki :)
UsuńPrzeciągnęłam nitkę przez jeden brzegowy koralik (z murku) i nawlekłam 12 koralików (może być mniej - zależy od grubości zapięcia). Wróciłam z powrotem do murkowego koralika i przeszłam do sąsiedniego robiąc tak samo. Żeby było sztywniejsze (i pewniejsze) wszystko powtórzyłam przewlekając przez pętelki jeszcze raz nitkę.