Zakręciłam się na małe hafciki.
Najpierw spóźniłam się na zapisy SAL-owe u Hanulka, ale pozazdrościłam dziewczynom i postanowiłam sama wyszywać kalendarz Lizzie Kate (organizatorka nie ma nic przeciwko temu (: )
Podobają mi się wzorki z napisami, ale większość napisów jest w języku angielskim.
Znam angielski (w końcu go uczę), ale kalendarz zamarzył mi się z polskimi nazwami miesięcy.
Siadłam nad kartką, przyjrzałam się oryginalnym nazwom i ...
...oto STYCZEŃ
A potem zobaczyłam hippiskę (Barbara Ana Designs)
i ... zakochałam się w tym obrazku. Już się do niego zabierałam, jak na FB usłyszałam od Agnieszki o kawce z tej kolekcji. Tak więc najpierw padło na kawę :)
Ale teraz już zabieram się za hipiskę :) (potem komar czeka w kolejce)
Super pomysł z zamianą napisów w kalendarzu na polskie. Na pewno cały będzie wyglądał super. Hipiska też zapowiada się fajnie
OdpowiedzUsuńPiekne prace
OdpowiedzUsuńsuper wyszło:)
OdpowiedzUsuńpolski styczen wyszedl pieknie.kawusia rowniez...to teraz czekam na nastepny hafcik...
OdpowiedzUsuńStyczeń wyszedł znakomicie, kawka też świetna - czekam więc na hippiskę :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszedł ten styczeń, a hafciki słodkie...
OdpowiedzUsuńFajnie że ktoz jeszcze wyszywa ten kalendarz po polsku W zeszłym roku zaczełam i brakuje mi paru miesięcy .
OdpowiedzUsuńWszystkie chafty super..
urocze:)
OdpowiedzUsuńPewnie nie będę jedyna, która stwierdzi, że pomysł aby nazwy miesięcy były po polsku jest super.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne hafty!
OdpowiedzUsuń