niedziela, 4 grudnia 2011

Hortensja - odłona 6 (przedostatnia)

Nie mogę usiedzieć na miejscu - a tu ... gips.
Fotel, noga w górze i ... no NUDA człowiekowi dokucza.
Na szczęście ktoś mądry wymyślił środki przeciwbólowe i chociaż rękami mogę ruszać bez problemu. (no, prawie bez problemu ;))

Zatem unieruchomiona, przez cały dzień prawie dokończyłam hortensję.
Prawie, bo zabrakło mi nici na wypełnienie liścia. Muszę poczekać zatem z dokończeniem do jutra.

Na tę chwilę jest tyle:

Ponownie wrócił Twórczy Weekend u Marty
Może ktoś jeszcze się pochwali? :)

6 komentarzy:

  1. Przepiękny haft, niczym z jakiejś stare księgi botanicznej :) uwielbiam hortensje za te ich "kule kwiatowe", mają piękne kolory :)

    zdrowia życze, niech się noga szybko goi!

    ps wznowiłam Twórczy Weekend wiec jakby co to zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najczęściej na robótki brakuje mi czasu, ale kiedy mam czas, a zabraknie mi nici, to jest to koszmarnie frustrujące.
    Czekam na zakończenie Twojego projektu, bo to będzie piękny obrazek!

    W tle...

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny obrazek :), aż żal, że już nie haftuję.
    Cieszę się bardzo, że cię zainspirowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam hortensje.Piękna praca się szykuje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna hortensja! Nawet niedokończony obrazek wygląda ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wzór, kwitnąca hortensja w grudniu od razu poprawia humor. Witam się i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za zostawiony komentarz. Anja