Nie mogę usiedzieć na miejscu - a tu ... gips.
Fotel, noga w górze i ... no NUDA człowiekowi dokucza.
Na szczęście ktoś mądry wymyślił środki przeciwbólowe i chociaż rękami mogę ruszać bez problemu. (no, prawie bez problemu ;))
Zatem unieruchomiona, przez cały dzień prawie dokończyłam hortensję.
Prawie, bo zabrakło mi nici na wypełnienie liścia. Muszę poczekać zatem z dokończeniem do jutra.
Na tę chwilę jest tyle:
Ponownie wrócił Twórczy Weekend u Marty
Może ktoś jeszcze się pochwali? :)
Przepiękny haft, niczym z jakiejś stare księgi botanicznej :) uwielbiam hortensje za te ich "kule kwiatowe", mają piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńzdrowia życze, niech się noga szybko goi!
ps wznowiłam Twórczy Weekend wiec jakby co to zapraszam do siebie :)
Najczęściej na robótki brakuje mi czasu, ale kiedy mam czas, a zabraknie mi nici, to jest to koszmarnie frustrujące.
OdpowiedzUsuńCzekam na zakończenie Twojego projektu, bo to będzie piękny obrazek!
W tle...
Śliczny obrazek :), aż żal, że już nie haftuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że cię zainspirowałam :)
uwielbiam hortensje.Piękna praca się szykuje!
OdpowiedzUsuńPiękna hortensja! Nawet niedokończony obrazek wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny wzór, kwitnąca hortensja w grudniu od razu poprawia humor. Witam się i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń