Jak pisałam w poprzednim poście popełniłam w ostatnim tygodniu kilka kartek na ślub mojego bratanka.
Wciąż nadrabiam inne zaległości, więc pokażę dziś tylko jedną kartkę.
Tę kartkę wręczyli Rodzice Pana Młodego.
Kiedyś zobaczyłam na blogu Marianne fajną czerwoną kartkę. Spodobała mi się na tyle, że nawet zapisałam ją sobie w folderze inspiracje.
I przydało się :)
Papier w serduszka, to chusteczka z Empiku. Zresztą czerwony tłoczony papier też.
Do kartki dorobiłam torebkę (bo dobrać właściwy kolor - niemal niemożliwe)
Dziękuję za komentarze pod słodkim bukietem :)
A te poparzone palce, to od kleju na gorąco.
Pierwszy raz miałam taki wypadek.
Chciałam przykleić odstającą serwetkę i klej popłynął mi po palcach.
Skóra zeszła razem z klejem :/
Ale wciąż żyję, a że trochę boli - daje radę :)
Urocza karteczka - jesteś skarbnicą różnorodnych i bardzo ciekawych pomysłów, Gratuluję.
OdpowiedzUsuńPiękna, zdecydowanie przyciągająca urodą i wyróżniająca się z tłumu :) Tak z ciekawości zapytam - serwetkę po prostu przyklejasz, zgrzewasz na gorąco folią czy jeszcze jakieś inne sposoby? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ingree
uuuu szkoda paluszków, lecz poświęcenie wyszło na dobre bo karteczka jest super!
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się, ale efekt jest zachwycajacy :))
OdpowiedzUsuńAle śliczna!!!
OdpowiedzUsuńTa kartka najśliczniejsza, choć wszystkie są urocze, w różnorodności siła :)
OdpowiedzUsuńPosyłam moc serdeczności :*